Czy ma Pan już jakieś typy na kolejne spółki?
Tak i jesteśmy już w fazie skupowania tych spółek. Choć może się wydawać, że mamy jakieś informacje poufne, to robimy wszystko zgodnie z przepisami. W momencie, kiedy skupimy te akcje, proponujemy zarządowi współpracę z Krypto Jam i dopiero wtedy wychodzą bardziej konkretne informacje, np. na temat listów intencyjnych.
To my jesteśmy spiritus movens, który będzie dotykał i poruszał te spółki, jakby budził je z letargu. Bo często zarządy są w takiej sytuacji, w której nie mają pomysłów, a potrzebują nowego ognia, który może im dodać skrzydeł.
Liczymy, że to będzie prawdziwe zainteresowanie tą technologią. Liczymy, że jako Krypto Jam zyskamy na skali, czyli liczba spółek, w które zainwestujemy, minus ileś porażek, bo na pewno takie będą, da nam wynik netto na plus.