To zasugerował bym co następuje. Produkcja samochodu elektrycznego w RP jest możliwa, ale, ale, patrząc na mocarstwo Chiny, powiem tak, Chinom brakuje napędu do aut elektrycznych, wszystko stoi w blokach startowych i 100 000 000 autobusów mogli by wyprodukować i 1 000 000 000 aut osobowych i 1 000 000 000 aut dostawczych i 1 000 000 000 ciężarowych i 2 000 000 000 traktorów. Jeden mają tylko taki niewielki problem i ten jeden problem wszystko Chinom w tym mocarstwie ekonomicznoprodukcyjnym światowym blokuje, i takiej blokady spodziewam się również w RP, choć RP to nie mocarstwo światowe. Nie ma silnika spełniającego podstawowe warunki dla uzyskania tego celu. Chiny usilnie nad tym pracują, ale, ale, wyniki są marne nad marnościami, kasy idzie jak na lot na Księżyc, a efektów brak. Panie Premierze Morawiecki to dowód wprost na to że bez silnika, sprawnego silnika OZE, można sobie snuć dyrdymały, wyssane z palca i marzyć o potędze, nawet na Ursus, ale, ale, to życie weryfikuje. Najpierw musi być silnik i odpowiednie paliwo OZE, bez tego każdego gniota można wyprodukować, nawet Syrenkę, Bo gdyby była Syrenka z silnikiem OZE jakiego chcą Chiny, to gwarantuję że kupili by każdą licencję na Syrenkę bez zmian w konstrukcji a z silnikiem OZE. Pan niech doprowadzi do produkcji silnika OZE do aut i samolotów, a nawet mocarstwa będą Panu jadły z ręki, a bez tego to można się tylko ośmieszać jak z Ursus i autobusem na targach w Berlinie.