Tak się zastanawiam. Jaki bubkiem był wynik: dobry, zły, neutralny to będzie reakcja na kursie jednodniową znając spółkę. Wzrost, spadek, zero reakcji. Mirbud tak ma, że z super wydarzeń czy wpadek cieszy się lub smuci jeden dzień a potem wraca do normy. Dywidenda czy 20 groszy czy 40 skończy się tym samym…dzień wzrostu/spadku i korekta/odbicie.
Zastanawiam się co musiałoby się stać by wpaść w nowy trend wzrostowy.
Na pewno złapanie 2 i więcej kontraktów kolejowych, zakończenie wojny, potwierdzenie budowy „czegoś” w Jaworznie, kontrakty przy cpk wygrane, kolejny strategiczny cel spółki jakim rok temu było o ranie kierunku na kolej, nowe kierunki inwestycyjne rządu w zasięgu Mirbudu.
Co musiałby się stać by wpaść w trend spadkowy? Seria złych wyników, brak nowych kontraktów, katastrofa na 2 lub więcej dużych kontraktach, zmiana rządowych planów inwestycyjnych.
Próbuje warzyć szanse z zagrożeniami i widzę więcej szans niż zagrożeń. Nie wiem czy za 2,3, czy 5 lat Mirbud dobije do grubych kilkudziesięciu zł ale szansa na to jest bardzo duża, a droga jest niczym innym jak tylko powtórzeniem drogi z 1 zł na 10. Przy czym Mirbud już mógłby wypłacać 50 groszy dywidendy rocznie, jednak inwestuje środki. Buduje więc bazę pod przyszłe zyski.
A gdy zacznie już wypłacać te 50 groszy lub 1 zł to wskazówka przekręci się mocno w drugą stronę i spółka może z niedoszacowanej przeszacowana.