Przypomnijmy jeszcze raz. M. Kamola wszedł do Miraculum bodajże w 2016 (czyli 9 lat temu). Już w 2017 spółka chciała zostać "jednym z liderów branży kosmetycznej w Polsce". M. Kamola bywał od tego czasu zarówno w zarządzie jak i radzie nadzorczej. To on również zatrudnił (i nadzorował z RN) S. Ziemskiego (którego kilka lat później zwolnił bez wyjaśnień dla pozostałych akcjonariuszy i z którym "potyka się" o jedno miejsce w radzie nadzorczej). Po 9 latach spółka powinna już od kilku lat czerpać owoce ze skutecznej restrukturyzacji natomiast gdzie jest widzimy... rozpoczyna kolejną restrukturyzację. Spółce odjechali już nie tylko "liderzy rynku" ale i przysłowiowy peron. Gdzie są liderzy rynku? Np tu: https://www.bizraport.pl/krs/0000583618/eveline-cosmetics-spolka-akcyjna-spolka-komandytowa lub tu
https://www.bizraport.pl/krs/0000051003/dr-irena-eris-spolka-akcyjna
Nie ma co porównywać - liczby mówią za siebie.
Pojawia się więc pytanie, czy M. Kamola potrafi restrukturyzować biznesy i skutecznie delegować uprawnienia? Bo poza "złotym strzałem" w Benefit Systems (ale to strzał inwestycyjny a nie zarządczy) nie ma na to jakichkolwiek dowodów. Miraculum w przeciwieństwie do konkurentów jest na GPW i ma dostęp do kapitału (może np. emitować akcje) a tymczasem radzi sobie tragicznie. Panie Marku odwagi, niech Pan w końcu zatrudni specjalistów od zarządzania i da im pracować, albo niech Pan sprzeda akcje i nie blokuje rozwoju spółki.