Otwarcie postepowania ukladowego to jest rodzaj "wymuszonej" restrukturyzacji, w dodatku jedynie finasowej restrukturyzacji. Kiedy jest jednak mowa o restrukturyzacji to, po pierwsze, moze dotyczyc nie tylko finansow (moze nie dotyczyc finansow w ogole) ,a po drugie ma charakter "naprawczy". Czy postepowanie ukladowe ma charakter naprawczy? Nie, nie ma. Jest napewno ratunkiem, krokiem koniecznym dla kontynuowania dzialalnosci, o ile sa sznase na kontynuacje. I wlasciwie tutaj jest "clue" problemu. Kontynuacja dzialalnosci w MT to raczej "mission impossible", cos z kategorii zyczeniowego podejscia, marzenia nieprzytowmnego po udarze o locie w kosmos. Jak firma, ktora istnieje tylko dzieki narobionym dlugom ma zamiar splacic wierzycieli ukladowych? Jak, do tego, prowadzic dzialalnosc (ktora jest nieefektywna od samego poczatku) i wygenerowac pieniadze na splate wierzycieli? Jezeli ciazace dlugi sa przeszkoda w dzialalnosci, firma ma zdrowa tkanke i jest w stanie generowac zyski, to po "usunieciu" przeszkody moze kontynuowac dzialalnosc i normalnie funkcjonowac. To ma sens, tak? No to jak to mozna przelozyc na MT? Zdrowa tkanka? Solidne podstawy funkcjonowania? Tu wszystko tlumaczy sie kontraktami, kompletna bzdura. Tak, jakby to  wszystkie kontrakty mialy zagwarantowane zyski, brak zastrzezen , wszystko bylo idealnie dograne i zrealizowane. Nigdy nie widzieliscie kontraktow, ktore przyniosly strate, nie wykonanych, z milionem porpawek, napraw gwarancyjnych etc? Tu juz mamy z "niekorzystnymi zjawiskami" w realizacji kontraktu a co dopiero na koncu? Czy ta firma choc jeden kontrakt zrealizowala pozytywnie? 
Cala ta sprawa, w cieniu domniemanych przekretow i uczestnictwa w przedsiewzieciu osob z watpliwa reputacja, wyglada wlasnie jak mission impossible a nie na rozwiazanie problemu.