No i mamy spółkę dywidendową, która jest zmuszona zawiesić jej wypłatę, bo długi i możliwość utraty płynności depczą im po piętach. Ale na premię dla zarządu środki się znalazły. Rozumie ktoś, czemu PEM jest tak bardzo zadłużony? Przecież powinni tylko kosić kasę za zarządzanie od TFI. Zadłużać się może MCI aby mieć kasę na kupno aktywów, ale jak się popatrzy na wskaźnik długu to jest odwrotnie. MCI ma koło 10%, a PEM chyba z 60%-70%. Po co PEMowi finansowanie z zewnątrz?