Chyba wypada mi podziękować autorowi artykułu z Rzeczpospolitej, a właściwie za przekłamanie zawarte w jego końcówce. Rozporządzenie o zmianie realiów biznesowych nie może sobie wejść tak z dnia na dzień, czyli tekst typu:
"Wtedy Ministerstwo Przemysłu i Handlu zadało ostateczny cios i zmieniło prawo. 24 marca oświadczyło, że zgodnie z nowym rozporządzeniem wszystkie instalacje o mocy przekraczającej 20 KW muszą mieć wydajność co najmniej 22 proc."
Pomijając już to, że takie ogniwa są w fazie eksperymentalnej, to tylko idiota mógł w oficjalnym oświadczeniu stwierdzić,parafrazując, iż odsuwa od rynku wszystkich dotychczasowych uczestników, ot tak z dnia na dzień.
Nie mniej jednak dzięki temu absurdowi skorzystałem dzisiaj z promocji.
Jest kwestią czasu, by "możliwości" czeskiego sytemu energetycznego do podłączania nowych dostawców się poszerzyły, zaś nawet gdyby, jak się wydaje, sztuczne odsuwanie w czasie stwarzania takich możliwości przesunęło fakt podłączenia do okresu mniej korzystnego , to i tak redukcje dopłat mogą spowodować, że CO NAJWYŻEJ ZWROT INWESTYCJI ZAWRZE SIĘ W 11 LATACH - BARDZIEJ REDUKOWAĆ NIE MOGĄ!!! A przecież Photon przystępując do inwestycji i planując swój rozwój opierał swoją strategię na używaniu ogniw droższych niż obecnie, których cena pierwotnie zapewniała finalnemu użytkownikowi właśnie domniemany 11-letni okres zwrotu. - Więc nic się nie zmieniło. - No może poza tym, że to co Photonowi uda się podłączyć w tym roku, z powodu spadającej ceny ogniw, zwróci się w ciągu 4 lat, a nie 11.
Ponadto realizacja kontraktów na rok 2010., nawet na mniej korzystnych zasadach, przysporzy Photonowi duży potencjał kapitałowy, który da solidne podstawy pod ekspansję na rynkach zagranicznych, którą notabene już zaczął. Tak więc w przyszłości lokalne zawirowania parlamentarne nie powinny mieć już takiej wagi.
A teraz najlepsze: Treść niezbyt wyważonego artykuł spowodowała znaczącą deprecjację kursu. Co się jednak z kursem stanie, gdy oczywistość nabierze namacalnych kształtów i okaże się, że opisywany absurd nie może mieć miejsca. - Bo przecież czeski rząd czy parlament nie wezmą na siebie rachunku odszkodowawczego za zniweczone inwestycje. To nie Polska i nie PZU.