Czas taniego prądu bezpowrotnie minął. To jest absolutnie nieuniknione - uważają eksperci. Wątpliwości w tej sprawie nie ma również Orlen, który prognozuje systematyczny wzrost cen energii elektrycznej. I to pomimo dużych inwestycji w OZE.
Skąd taka prognoza, skoro udział OZE będzie rósł? Jak wyjaśnił podczas spotkania z grupą dziennikarzy Konrad Jar, dyrektor wykonawczy Orlenu ds. strategii, zaprezentowane prognozy "są zobiektywizowane i zostały opracowane w oparciu o własne analizy i model rynku, ale także na podstawie informacji i danych zewnętrznych".
Zwrócił uwagę, że rzeczywiście panuje powszechne przekonanie, że im
więcej OZE w sieci, tym niższe ceny energii. Jednak Orlen prognozuje w horyzoncie obowiązywania strategii
olbrzymi skok popytowy na energię, co bezpośrednio ma wpłynąć na poziom cen. Ten skok ma - zdaniem przedstawiciela Orlenu - wynikać z zakładanego wzrostu gospodarczego. - Oczywiście budując nowe źródła, przyczyniamy się do zwiększenia podaży. Gdyby nie te inwestycje, zapewne cena byłaby jeszcze wyższa – podkreślił Jar.