Spółka wyróżniała się podczas środowej sesji, jednak w negatywny sposób osiągając miejsce w czołówce tracących walorów. Spadki wyniosły 7,2% przy bardzo wysokich obrotach. Wydaje się, że nie ma poważnych przyczyn tak dużej wyprzedaży, wyniki za zeszły rok nie były najgorsze, a ostatnio głośno było o przejęciach na terenie Niemiec. Spółka otrzymuje także pozytywne rekomendacje. Wydaje się więc, że po prostu trzeba poczekać na lepszy moment, gdyż patrząc na historię notowań, widać wyraźnie, że cena porusza się w szerokim trendzie wzrostowym. Jednak od września 2015 roku mamy do czynienia z kanałem spadkowym, a obecne spadki to kolejne odbicie od górnej krawędzi. W historii często respektowany był poziom okolic 3-3,30 zł. Wydaje się więc, że do tych rejonów obecnie zmierzamy i właśnie tam, przy dolnej krawędzi szerokiego kanału wzrostowego może pojawić się szansa na trwalsze odbicie.
link