Dzień za dniem i mamy kolejne święta kolejny rok kolejne postanowienia. Ale nie o tym. Kiedyś pamiętam wyszedł taki serial ,, Lost". O rany! to było wtedy coś! Rozbitkowie trafili na wyspę każdy bohater był inny. Ktoś to oglądał ? Najpierw chcieli się wydostać z wyspy a potem na nią wrócić taki paradoks. Ciekawe jak tam wtorkowy dzień się zapowiada czy będzie to kolejny dzień w którym nasz wyznacznik na osi czasu będzie podróżował bez większych zmian....Może nasza ,,Bogini" się przebudzi jak królewna na kwiecistej łące owdziana w suknie świeżych kwiatów przemieszczająca się w kierunku zielonych mchów między paprociami na wyżyny wzgórz pagórków aż hen do gwiazd?