W ramach testów zainstalowano 24 panele perowskitowe na dronie i przeprowadzono serię lotów próbnych, dron utrzymywał się w locie przez kilka cykli "ładowanie-lot-ładowanie" demonstrują właściwie możliwość lotu w nieskończoność. Okazało się , że nawet w mniej sprzyjających warunkach przy dużym zachmurzeniu i tak udawało się utrzymać drona w powietrzu przez bardzo długi czas.
Ogniwa perowskitowe pochodzą z austriackiego Uniwersytetu im. Johannesa Keplera w Linz.
Jak widać konkurencja w produkcji perowskitów pracuje pełną parą prowadząc nowe badania i już mając praktyczne zastosowaniem perowskitów w masowej produkcji, czego niestety nie można powiedzieć o firmie saule, która specjalizuje się w obiecankach, brylowaniu w mediach gdzie od kilku lat powtarzają te same bajki oraz w drukowaniu nowych akcji dla samych siebie.
Wojna na Ukrainie toczy się już ponad 2 lata i około 2 lata są już w użyciu drony na tej wojnie, a nikt w Saule nie pomyślał o wstawieniu perowskitów do dronów, które w tysiącach są wykorzystywanie na tej wojnie. Oczywistym jest, że do drona wojskowego na polu walki nie potrzeba żadnych trwałych materiałów, ponieważ albo zostanie zestrzelony, albo użyty jako dron kamikadze czyli i tak będzie miał krótki żywot.
Można było prowadzić próby takich wirnikowców no ale przecież nikt nie dał dziesiątek milionów euro dotacji na kilka dronów i kilka metrów perowskitu to jak widać nikomu się tam nie chce tego przetestować.
Jedyna dobra wiadomość dla inwestorów to, że saule pozbyło się podejrzanego inwestora Januarego Ciszewskiego, który przez KNF był podejrzany o przekręty, manipulacje i oszustwa.
Pisałem już wcześniej i podtrzymuje to, że mimo iż Saule było pierwszą spółką potrafiąca wyprodukować perowskity (40 tys. m2/rok) i je skomercjalizować to nie zrobiło absolutnie nic w tym kierunku, a teraz konkurencja nie tylko ich dogoniła ale zaczyna przeganiać w wyścigu.
https://antyweb.pl/dron-ogniwa-perowskit