Nie mam złudzeń, że tych cwaniaków zarządzających firmą, opowiadających bajki o wchodzeniu w nowe technologie i wyłudzających kasę od inwestorów nie spotka żadna kara za to oszustwo, jakie się tu dzieje od czasu słynnego rajdu na 1 zł. Natomiast, tak zupełnie po ludzku, trzymam kciuki, żeby tzw. karma wzięła sprawy w swoje ręce i zafundowała tej januszowej menażerii jakiegoś nowotwora, może kalectwo, wypadek lub cokolwiek innego - żeby nie mieli poczucia, że oszukiwanie jest fajne i prowadzi do beztroskiego życia.
Pisze to naiwny inwestor, który przez ostatnie lata uśredniał, jest na sporej stracie, ale cierpliwie czekał - myśląc idealistycznie, że ludzie są prawdomówni i że człowiek nie może mieć aż takiego tupetu, żeby oficjalnymi kanałami kłamać o tonach granulatu i innych dyrdymałach.
Straciłem na tym szmatławym walorze niemal wszystkie oszczędności i mogę mieć o to pretensje tylko do siebie. Ale zatrważająca jest refleksja, że w świetle prawa, pod przykrywką żałosnych szkoleń, można prowadzić działalność de facto przestępczą.
Oby ci ludzie szczeźli, dobranoc