Szanowni Państwo,
Problemów z zarządzaniem przejętymi klubami jest o wiele więcej. Dam przykład bardzo złych procedur; w klubie do którego uczęszczam pomimo, że przychodzę 3 razy w tygodniu i znają mnie wszystkie recepcjonistki od paru tygodni jestem proszony ZA KAŻDYM RAZEM o okazanie dokumentu tożsamości pomimo posiadania Karty członkowskiej. Nie rozumiem w jakim celu, jeżeli jestem doskonale znany personelowi klubu? Pracuje na rynku finansowym i do do klubu przychodzę zawsze po pracy w garniturze i nie mam wrażenia, że wyglądam na kogoś kto kartę członkowską ukradł. „Policyjne” szykany są kretyńskie i nie rozumiem ich szczególnie w zestawieniu z zauważalnym spadkiem serwisu dla klientów. Ktoś w centrali kazał szykanować klientów zamiast szkolić recepcje w zakresie kultury obsługi. Mam radę aby szkolić personel recepcyjny z mówienia „dzień dobry” i okazywania sympatii klientom. To nie jest praca kontrolera biletów w MZK. Czy członkowie zarządu zdrofitu kiedyś pracowali w fintess klubach czy są spadochroniarzami z innych dziedzin biznesu? Nigdy nie będę miał zdjęcia na Karcie członkowskiej z oczywistych względów (jakiś czas temu można było skorzystać z tej opcji).
Kiedyś w klubie panowała sympatyczna atmosfera a od czasu przejęcia przez Zdrofit (to już dobre klika lat) spadek komfort dla klientów jest zauważalny.
Z poważaniem