Co do tej mentalności chińskiej, to się nie znam, nie jestem orientalistą. Wiem tylko, jak spółki chińskie postępowały na giełdzie np. frankfurckiej i naszej. Oszukanie akcjonariuszy to chyba właściwe określenie. No chyba że w tamtej mentalności oszukanie kogoś to rzecz chwalebna, nie wiem, ale sądziłem (i nadal tak uważam), że moralność jest na całym świecie jednakowa, tzn. tym "cywilizowanym" świecie. Czy dwie inne (i jedyne) spółki chińskie na naszym parkiecie też postępowały zgodnie z ichnim kodeksem moralnym?
Co do ryzyka, to się zgadzam. Tylko diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach i pytanie nie brzmi, czy jest ryzyko, ale jakie ono jest? To tak jak pytanie o możliwość jakiegoś zdarzenia. Możliwe w kwantowym świecie jest właściwie wszystko, tylko nie wszystko jest jednakowo prawdopodobne :)