I to od wielu miesięcy? Pewnie dlatego, że był krytyczny wobec tej wspaniałej firmy. No cóż, co nieco słyszałem od wiarygodnych osób, więc pewnie niewygodna prawda nie mogła się prześlizgnąć, ale chciałem chociaż kilku jeleni uratować przed zagładą. Widać nie wolno...a może chociaz jakiś nowy partner tych ***** przeczytałby mój wpis i nie płacił kilkudziesięciu tysięcy sieciówki za nic? Tak, sieciówki z której właściciele fundują sobie wygodne zycie i spłacają długi, które stale rosną. Taka to pręzna instytucja, że niejedna księgowa nie wytrzymała nerwowo i się musi leczyć wiadomo u jakiego felczera...