Mam pewną koncepcje odnośnie wywalania akcji przez panią z zarządu. Moim zdaniem robi to w celu skupu po dużo niższej cenie - wiem, że pozornie tak to nie wygląda, ale pomyślcie - uwaliła kurs na maxa, a teraz skupuje np. ktoś z jej rodziny - oczywiście tak, żeby dana osoba skupująca nie przekroczyła 5%, aby nie musiała się wykazywać. Natomiast ona wykazuje tylko zbycie, co dla małego inwestora wydaje się złe, dlatego wywala ze stratą.
Dziwi mnie tylko fakt, że nikt z zarządu nie reaguje na jej działania, można to tylko tłumaczyć tym, że chłopaki się przyłączyli i również po cichutku skupują. Zauważcie, że na każdą większą sprzedaż np. 10 000 - 30 000 znajduje się ukryte kupno - na poziomie 13-15 zł - może to by tylko przerzucanie z jednego na drugi rachunek.
Oczywiście moja hipoteza może być błędna, ale nie wykluczam takiej wersji.
Pozdrawiam