Widzę, że prawdziwe dołowanie nastąpi później. Jak możecie pisać o możliwych kontraktach skoro widać, że przyszłościowo spółka już jest w upadłości? Gdyby te kontrakty miały szansę zrealizowania się, to spółka już dawno byłaby na poziomie 5 złotych albo więcej. Od początku roku miała mieć dobre perspektywy i co? Tu się coś dzieje, co nie pozwoli na wzrost cen, mnie wystraszyła ilość operacji związana z współpracą z wieloma spółkami, trudno dojść do ładu, kto tu pierze kasę, uciekłem i dobrze.