Ze złości blokowali pewnie pakiecikami nasze wzrosty..., jak dla mnie to te wątki u Nas naganiające na spadki to dziwny zbieg okoliczności. Przeczytajcie cały tekst:
https://polskigamedev.pl/movie-vs-road-ft-cherrypick-games-unseen-silence-true-games/
Historia Cherrypick Games to materiał na prawniczy dreszczowiec. Już pod koniec 2019 r.
donosiliśmy o tym, że dwudziestoosobowy zespół znalazł się w trudnej sytuacji. Choć miał on na koncie autorskie produkcje (My Spe Resort, Crime Stories, Project Fame), perłą w jego koronie był My Hospital, darmowa produkcja mobilna o zarządzaniu szpitalem. W raptem w 10 dni od premiery wygenerowała ona przychody na poziomie 2,5 mln zł i zainteresowała sobą 3,5 mln użytkowników. A od tego czasu liczby tylko rosły. W ówczesnych sprawozdaniach finansowych finansowych
czytaliśmy, że odpowiada ona za „zdecydowaną większość przychodów” spółki.
Sęk w tym, że My Hospital to w istocie gra fińskiego KuuHubbOy, którą jednak od 2018 r. rozwijali o nową zawartość właśnie Polacy. Problem zaczął się, gdy Finowie popadli w finansowe tarapaty – komornik zajął na ich kontach 300 tys. euro, a Cherrypick musiało wpłacić kaucję w wysokości 200 tys. euro. I wpłaciło. Gdy jednak zażądano od nich kolejnych dwustu tysięcy – developerzy odmówili, w zawoalowany sposób
tłumacząc inwestorom, że uzupełnienie kaucji bardzo mocno nadwyrężyłoby ich budżet.
Początkowo wydawało się, że Cherrypick i KuuHubb Oy doszły do porozumienia, a na konto pierwszej z firm zaczęły w końcu spływać zaległe należności… Była to jednak jedynie kropla w morzu zobowiązań Finów. Cherrypick wygrało sprawę w sądzie arbitrażowym w Helsinkach i złożyło wniosek o ogłoszenie upadłości Kuu Hubb Oy, argumentując go brakiem wypłaty ok. 2 mln euro. Chwilę później warszawska spółka ogłosiła „proces przeglądu opcji strategicznych”.
Wówczas Movie Games wydawało się zbawcą
Podpisując list intencyjny z firmą, która wówczas podpierała się nosem, prezes Wcześniak z entuzjazmem powitał nowych partnerów w Rodzinie (pisownia oryginalna):
„Połączenie z jedna ze spółek z Rodziny Movie Games będzie dla niej „nowym otwarciem”, korzystnym dla wszystkich. Nasza spółka otrzyma możliwość debiutu na małej giełdzie z możliwością przejścia na duży parkiet, a także zespoły doświadczonych developerów. Cherrypick natomiast uzyska możliwość szybszego rozwoju działalności w branży gamedev przy nowych, ciekawych IP naszej spółki zależnej”.Nie bez znaczenia jest jednak fakt, że bardziej powściągliwy był w zalotach Marcin Kwaśnica, prezes Cherrypick Games:
„Celem rozpoczęcia przez Cherrypick Games przeglądu opcji strategicznych jest wybór najlepszego sposobu realizacji długoterminowej strategii spółki. Jesteśmy na etapie rozmów z kilkoma partnerami, ostateczne decyzje zapadną po analizie wszystkich opcji. Cieszymy się, że bardzo szybko udało nam się rozpocząć rozmowy z notowaną na NewConnect spółką Movie Games. Sprawdzamy jakie są możliwości ewentualnego połączenia z jedną ze spółek z jej grupy kapitałowej. Podejmując ostateczne decyzje weźmiemy pod uwagę interes Cherrypick Games i naszych akcjonariuszy”.I faktycznie, z przejęcia nic nie wyszło. W lipcu tego roku
okazało się, że Movie Games posiada raptem 2,45 proc. ogólnej liczby głosów na walnym spółki (wcześniej był w posiadaniu akcji stanowiących 5,01 proc).