Niedzielski: – Jeden pocisk tego kalibru kosztuje 30 tys. zł, imitator jest dwa razy tańszy. Na dodatek ćwicząc z nim wystarczy niewielka strefa ochronna, więc nie trzeba za każdym razem jeździć na poligon. A cała procedura strzału jest taka sama, jak przy normalnej amunicji.
Dlatego prezes jest przekonany, że na imitatory będzie zbyt: – Docelowo polska armia ma mieć około 1000 samobieżnych armat kalibru 155 mm: polskich Krabów i koreańskich K9. Trzeba będzie do nich wyszkolić załogi, z których każda powinna oddać około 100 strzałów. Łatwo więc policzyć, jakie będzie zapotrzebowanie.