Sama spółka może i mogłaby być "uratowana", jest jednak nie jedno ale kilka "ale".
Kto ma wyłożyć kasę na spłatę obligów?
Czy interes Ubota jest żyłą złota ,żeby go przejąć ?
Nie znam się na takim biznesie ,więc nie zajmuję tu zdania odnoście rentowności tego biznesu.
Jak widać chętnych do przejęcia nie widać ( przynajmniej na razie).
Jedyne co może się wydarzyć to spekulacyjne próby podbijania kursu ale z drugiej strony kto będzie na tyle odważny ,żeby wyłożyć na podbitkę kilkadziesiąt lub kilkaset tys zł ?
Same pieniądze nie wystarczą , potrzebne jest coś więcej a na więcej (pozytywne info o nowym inwestorze) raczej bym nie liczył.
Choć z drugiej strony wystarczy złożyć wniosek o upadłość a za chwilę podać info ,że jest układ.
Już nie raz takie rzeczy były przerabiane , więc i tym razem może być podobnie.
Papier huśtawka:)
Dziś na dużym minusie , jutro na dużym plusie. W zasadzie jeżeli chodzi o spekulantów to papier i sytuacja na nim wymarzona.
Nie liczyłbym na cud bo cudów nie ma.
Jedyny "cud" to to ,że ludzie w nie wierzą.
Grzegorz Misiąg pozbył się swoich akcji.
Co zrobią pozostali ?
Pewnie to co ja , będą próbować coś ugrać DT ale trzeba wiedzieć ,że żeby tu zarobić to w tym przypadku wiedza i doświadczenie na niewiele się zdadzą., tu potrzebne będzie szczęście i parę złoty do gry z możliwością przeznaczenia na odstrzał :)