Wczoraj dziwne trzymanie na widłach. Potem tekie info że nie chcą się sprzedać, nie nie chcą ich kupić. Dziś firma prezesa nagle warta jest tyle co paczka zapałek, przynajmniej do walnego. Co dalej?
Może nagły wzrost wartości firmy po walnym.
Ktoś będzie zrobiony w konia, tylko kto? Jak się już kupiło drogo to stracić zawsze można, a przy odrobinie szczęścia można zarobić.