W kuluarach giełdy można usłyszeć, że wielki lęk budzi perspektywa powrotu do kraju b. prezesa GPW Ludwika Sobolewskiego, który jest obecnie szefem giełdy w Bukareszcie. Sobolewski w 2006 r. został powołany przez ministra skarbu z rządu PiS i przetrwał zmianę władzy, aż został usunięty, ale też upokorzony z powodów obyczajowych. Pochodzi z Krakowa, jest absolwentem tego samego wydziału prawa na UJ co
Andrzej Duda. Gdyby został nowym ministrem skarbu, to na parkiecie warszawskiej giełdy będzie słychać "płacz i zgrzytanie zębów". Dlatego tym łatwiej zrozumieć, dlaczego nagła wolta polityczna sprawiła, że środowisko giełdowe aż drży i czuć w nim strach.
Ciekawe choć to raczej musztarda po obiedzie