Podam prosty przykład co się może zadziać w rok, może w dwa lata w spółce wg mojego oglądu sprawy.
- zakup za 40 mln wierzytelności o nominale 700 mln zł do fiza / nie liczę zakupów za 1 mld aby nie było napalania się /
- ściągalność tego zakładam na 35% / bardzo skromnie /
- indos ściąga do fiza 245 mln zł po windykacji kupionych nominalnie 700 milionów zł w wierzytelnościach
- indos bierze dla siebie powiedzmy 30% z tych 245 milionów jako wynagrodzenie za przeprowadzenie windykacji / bardzo skromnie /
- w indos sa pojawia się przychód z windykowania tych 245 milionów, czyli 85 mln złotych
- w indos sa powiedzmy tylko 40% z tych 85 milionów złotych przychodu to czysty zysk , czyli 33 miliony złotych
- indos wyceniamy na zasadach C/Z = 7 i wychodzi na to, że realne jest przeskoczenie nawet do 35 złotych za akcję.
Sądzę z tego prostego działania, że spółka jest tania, ale ma fatalny model pokazywania swojej wartości na rynku wśród inwestorów.