Jeżeli nie będzie jutro żadnego espi to sytuacja będzie wyglądała dokładnie tak samo jak od paru tygodni. Rano podbitka, karmienie kaczek następnie paniczne wyleszczenie i do gry wchodzą rowerzyści. Tak to właśnie wygląda na tej spółce. Emocje związane z ewentualnym testowaniem jak najbardziej wskazane ale nie sądzę żeby paliwa starczyło na mocne wzrosty. No chyba że espi. Cierpliwi napewno dobrze wyjdą na inwestycji. Czy to już będzie ten czas to sami musicie sobie odpowiedzieć.