nie rozumiem, gdyby ten biznes polegal na zbieraniu skladek i liczeniu, ze nje bedzie odszkodowan to byloby kasyno jakies. Sa skladki, sa odszkodowania. Czy to odszkodowania za stluczki, zdrowie czy cokolwiek. Jezeli ktos ubezpiecza sie od powodzi to nie beda te same warunki co zalanie przez sasiada, no ludzie bez przesady. Jak ktos sie ubezpiecza od powodzi gdzie stratymoga byc ogromne, to nie liczy sie skladek, ze komus grzadke zaleje czy plotek obali. Przeciez oni oceniaja skale, nie ma tak ze jedego zaleje a sasiada nie, to wszystko jest brane pod uwage. Kiedy byla oatatnia taka powodz po ktorej ludzie sie ubezpieczyli i przez wiele lat placili skladki, to sa lata wplywow.