Co z tego wynika, po ludzku:
- Koniec otwartego konfliktu RW – zarządca. Strony dogadały wspólnego kandydata, więc zamiast przeciągania liny mamy porozumienie.
- Kandydat jest uzgodniony przez RW, spółkę i głównego akcjonariusza (PKP S.A.) – to już nie jest „RW rozwala sanację”, tylko jeden front przed sądem.
- Wprost pada formułka „mając na względzie dobro Spółki, jej wierzycieli oraz pracowników” – dokładnie odwrotnie niż narracja naganiaczy na katastrofę.
Dla mnie to jest mocno pozytywne info:
ryzyko chaosu w sanacji maleje,
rosną szanse na szybkie domknięcie układu,
fundusze w końcu dostają sygnał, że najważniejsi gracze grają do jednej bramki, zamiast prać się o osobę zarządcy.
Do tego cały czas: spółka ma „parasol” sanacji (ochrona, brak klasycznych odsetek od starego długu), wolumen pracy typu 380–390 składów na dobę i wyczekiwane decyzje RW do końca stycznia.