Pokaze zysk netto .Po sześciu miesiącach roku obrotowego spółce udało się zwiększyć marże i wyeliminować produkty mało rentowne
Robert Ogór szefem Ambry został mniej więcej rok temu. Od tego czasu spółka realizuje program restrukturyzacji, który ma doprowadzić do wzrostu osiąganych marż.
źródło: GG Parkiet
Robert Ogór szefem Ambry został mniej więcej rok temu. Od tego czasu spółka realizuje program restrukturyzacji, który ma doprowadzić do wzrostu osiąganych marż.
+zobacz więcej
Prezes Ambry Robert Ogór podsumowując wstępnie pierwsze półrocze roku obrotowego 2008/2009 (kończy się 30 czerwca) stwierdza, że spółce udało się poprawić marże. – To było głównym celem rozpoczętego przez nas, jeszcze w poprzednim roku obrotowym, procesu restrukturyzacyjnego – mówi Ogór.
Zmiany dotyczyły przede wszystkim spółki matki. Najważniejszymi elementami była podwyżka cen większości produktów oraz wyeliminowanie z portfela wyrobów niskorentownych. – Jeżeli chodzi o pierwszy element, to mogę zdradzić, że ceny wzrosły od kilkunastu do nawet ponad 20 proc. w przypadku wina musującego CinCin – twierdzi szef Ambry. Zaznacza jednak, że mimo podwyżek spółce udało się utrzymać, a nawet nieco zwiększyć udział w rynku (liczony wartościowo). – W związku z podwyżkami zaplanowaliśmy oczywiście pewien spadek sprzedaży wolumenowej, ale nie był on dotkliwy – zapewnia prezes Ogór.
Przypomina, że w ostatnim kwartale 2008 r. przeprowadzona była np. duża kampania marketingowa wina CinCin, co na pewno pomogło tej marce. Przypomnijmy, że IV kwartał roku kalendarzowego jest tradycyjnie najważniejszy dla grupy. Wówczas realizowane jest gros przychodów i zysku netto. Rok wcześniej (IV kwartał 2007 r.) Ambrze udało się wypracować ponad 25 mln zł zysku netto. – Tym razem powinno być jeszcze lepiej, ale konkretnych danych oczywiście nie zdradzę przed publikacją raportu kwartalnego – mówi Ogór. Zapowiada także, że oczekuje pozytywnego wyniku na koniec obecnego roku obrotowego (w poprzednim strata sięgnęła 8,8 mln zł).
Pomoże w tym także unormowanie sytuacji w segmencie „fine wines” (droższe wina importowane). Ambra działa w nim poprzez dwie firmy zależne zajmujące się sprzedażą hurtową: Centrum Wina i TiM oraz sieć sklepów detalicznych. Do tej pory detal nie przynosił zysków na poziomie netto, ale w tym roku ma się to zmienić. – Mamy obecnie piętnaście punktów, które już co miesiąc przynoszą zyski. Spodziewam się, że na koniec roku obrotowego sieć pokaże pierwszy raz zysk netto – uważa szef Ambry.
Obok Polski restrukturyzacja objęła też Czechy i Słowację. Poza rezygnacją z części asortymentu zmniejszono też zatrudnienie. Głównie w związku z zamknięciem produkcji. – Finalizujemy właśnie zamknięcie fabryki w Czechach, ale koszty odpraw będą obciążały nasze wyniki finansowe do przełomu maja i czerwca – tłumaczy prezes Ogór.