Artifex Mundi (WSE:ART) zaskakuje zestawieniem: wycena P/E to tylko 5,3x, a prognozowany wzrost wartości.
Jednak kurs spadł w ciągu roku o aż -30,6%, mimo imponującej marży zysku netto (26,5%) i zwrotu z kapitału własnego (29,1%). Inwestorzy mają tu niecodzienny miks: fundamenty świecą, kurs – chwieje się.
Dług niemal nie istnieje (dług/kapitał 5,1%), wskaźnik płynności 6,0x. To spółka z bilansem jak forteca – lecz kurs pod presją.
Techniczne podsumowanie (D, W, M): silna przewaga sygnałów "sprzedaj". RSI (14d) wynosi 32,62 – blisko strefy wyprzedania, ale jeszcze nie dramat. Kurs poniżej 200-dniowej i 50-dniowej średniej (odpowiednio 90,0% i 92,8%). Ostatnia zmiana dzienna -1,0%.
Artifex wygląda jak textbook przykład "tanio, bo nikt nie wierzy". Wskaźniki rentowności biją konkurencję, a wycena jest niska. Sygnały techniczne i sentyment sugerują jednak dalszą presję na kursie. Jeśli rynek zacznie doceniać fundamenty – odbicie może być gwałtowne.