Pisząc poprzednie wątki błędnie przyjąłem, że początek afery Aforti to mniej więcej 2018 rok czyli okres badania sprawozdań finansowych przez pana Bogdana Zegara.
Ściągnąłem sobie na twardy dysk ( bo pewnie kiedyś znikną ze strony aforti.pl ) sprawozdania finansowe za okres 2011-2021 i muszę przyznać, że takie "nudne jak flaki z olejem" dokumenty, czyta się prawie z taką samą ekscytacją ( przynajmniej ja, jako księgowy ) jak kryminały Agathy Christie.
Wszystko co poniżej piszę, jest napisane na podstawie ogólnodostępnych dokumentów ściągniętych ze strony aforti.pl .
Jeżeli chodzi o lata 2009-2010 to nie dzieje się w zasadzie nic nadzwyczajnego. Grupka kilku osób zakłada 15.04.2009 spółkę akcyjną Advicone o kapitale 100 tys złotych ( nazwaną później Montu Holding SA, a potem Aforti Holding SA ). Wśród nich jest pan Klaudiusz Sytek. Osoby te wnoszą w większości po 14 tys złotych. Akcje tych osób zostaną w roku 2011 przejęte przez należący do pana Sytka Ketys Investments sp. z o.o. i nazwiska tych osób więcej się nie pojawią w sprawie. Nazwiska Bednarczyk, Miller czy Piętka będą przez jakiś czas pojawiać się w radzie nadzorczej, ale są to typowe "słupy" niewnoszące nic do sprawy. Spółka ta ponosi stratę za rok 2009 w wysokości 72 tys zł. z tego idą na wynagrodzenia 34 tys zł, na usługi obce 20 tys zł ( pewnie prawnicze, notarialne etc.) , ZUS 6 tys zł . Wiadomo przychody 0 , przychody finansowe 510 złotych, z tego inne 450 złotych, a odsetki całych 60 złotych.
Jeżeli chodzi o bilans to spółka udzieliła pożyczek na kwotę 35 tys zł. W kasie i na rachunkach bankowych posiadała 400 złotych.
Rok 2010 jest równie nudny jak rok 2009. Przychody 0. Przychody finansowe ( odsetki ) 6 tys zł. Wydatki na usługi obce 18 tys zł.+
Strata 12 tys zł. Pożyczka została spłacona i na rachunkach bankowych i w kasie pojawiła się kwota 34 tys zł. Montu Holding SA ( późniejszy Aforti Holding SA ) wydaje się być typową "półkową" spółką, założoną tylko po to by ją kiedyś sprzedać np. dla kogoś kto np. przez przejęcie spółki akcyjnej w kraju UE i zostaniu jej prezesem chce zapewnić sobie i rodzinie wizę pobytową.
Lecz oto w roku 2011 zaczyna się coś dziać.