i tak susza wszystko wybiła i roślinki popadały, wczoraj wlałem w ogród 200 litrów wody ale to nic nie da jeśli deszczu nie będzie, dziś znów się przedżwigam z tą konwią latać , 70 metrów do płota a potem zurueck 120 do drugiego płota , tylko się popłakać z rozpaczy że tyle pracy na marne, to wszystko nie ma sensu , po łokcie się urobisz a efekt jak zainwestować w Rafamet , mizeria ino i rozpacz, to ja już nie wiem co gorsze czy patrzeć na uschłe badyle czy na fantastę z Kużni Raciborskiej, już nawet chciałem dać stówę na mszę w intencji deszczu ale proboszcz powiedział że za stówę to się nawet nie zachmurzy to nie wiem ile by trzeba, może dwieście albo pięćset ?