No coz, to bylo nieuniknione. Zadne "czary mary" prezesa Pasieki juz nie podzialaja, czas "wystepow" magicznych sie skonczyl. I od dawna juz bylo wiadomo, jak sie takie czarowanie konczy. Ale tam jest wiecej "cudotworcow", ktorzy beda ciagnac w swoja strone na maxa, by uratowac co sie tylko da. I choc tego niewiele jest, to gdzies gora pieniadzy "prapadla", "cos" wyssalo je z tej firmy. Czy nie mija kolejna granica przyzwoitosi?