425 dni to średnia. Wypada dokładnie... 27 stycznia jeśli się nie mylę. Z tych 45 dni należy odjąć soboty, niedzielę i święta i zostaje coś koło 16-17 dni. Więc teoretycznie zostaje nam 28-29 sesji. Będą działy się cuda.
A jeszcze po numerze z Mercuria i wkurzenie Klausa Sachs...