Pewnie nie jeden tłumacz zagraniczny w innych krajach stracił pracę jak na konferencji banku centralnego ktoś im mówi o podróżach w górach, że wszedł na płaskowyż, po roku wędrówek trafił w krzakach na jakąś pełzającą inflację :) Górski z kabaretu w jednym skeczu zapytał: "Ale ty normalny jesteś...." Cała prawda o panu profesorze.
Dokładnie, sztuczna to równie dobrze można powiedzieć była ostatnia podbitka pod 2180 na małych obrotach i praktycznie samymi bankami. Już nie mówiąc, że większość tych wzrostów od października to banki, wystarczy, że zaczną mocniej realizować zyski i będzie lawina na W20.
Ale dzisiejsza sesja okazała "prosta". Wystarczyło zagrać na taki sam mocny ruch co wczoraj po południu tylko w drugą stronę i rozciągnąć na całą sesję. Raz przetestowali wczoraj wsparcie, ale to za mało, by było wiarygodne. Dziś powinni je obronić po raz kolejny. Generalnie ciężko się gra zwłaszcza, gdy przez dłuższy czas poruszają się w zakresie 10 pkt jak wczoraj.
Nie zgodzę się. S&P właśnie dotknął górnej bandy kanału spadkowego. Kolejny ruch to kierunek 4000pkt Musieli dzisiaj mocno popchnąć, bo to ostatni dzień na taki ruch.
W następnym tygodniu mocne przeceny na wszystkich indeksach.
Agencja Moody’s obniżyła perspektywę ratingu kredytowego USA ze „stabilnej” do „negatywnej” tłumacząc to dużymi deficytami fiskalnymi i rosnącym kosztem zaciągania długu, informuje Reuters.