Dnia 2022-10-29 o godz. 08:48 alek092 napisał(a): > Dnia 2022-10-28 o godz. 11:57 masturbant napisał(a): > > 2007 rok- kazdy zarobiony. kupa kasy na koncie. > > > > poczatek 2008 krach jak diabli. duzo ludzi wyzerowanych > > > > maj 2008 przychodzi PIT za 2007. ludzie nie maja kasy na koncie ,ale maja PIT do zaplaty za 2007 > > > > dzialo sie .... > > Obowiązek podatkowy za miniony rok dotyczy zamkniętych pozycji na kontraktach terminowych oraz sprzedanych w tym czasie akcjach, czy jednostkach uczestnictwa funduszy inwestycyjnych. > > Jeżeli chodzi o kontrakty i akcje to podatnik sam rozlicza się z Urzędem Skarbowym składając PIT-38, natomiast po sprzedaży jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych, należny podatek w imieniu podatnika pobiera fundusz, podobnie jak to się odbywa przy likwidacji lokat bankowych. Podatek należy zapłacić jednak tylko wtedy, jeżeli wystąpił zysk. > > @m napisał kolejny raz ewidentną nieprawdę, ponieważ jeżeli ktoś w 2008 roku ktoś został wyzerowany, tzn. że nie zamknął w 2007 roku zyskownych pozycji na kontraktach, nie sprzedał z zyskiem akcji czy jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych, więc żadnego podatku płacić nie musi. > Ponieważ nikt z piszących na forum nie zareagował na ten fałszywy komentarz, to mam podstawy sądzić, że są to tylko wirtualni gracze.
Alek, lubię Cię czytać, ale teraz to się najzwyczajniej czepiasz. Weź gracza DT lub krótkoterminowego. W 2007 do szczytu hossy robił zyskowne transakcje. Masa dochodu. Przegapił moment na zastopowanie dalszych transakcji, ubrał się za całą kasę pod rajd św. mikołaja - a tu krach... W 2008 rok wszedł z papierem pod korek, a podatek za 2007 trzeba było płacić...
77777 z tymi spadkami to USA jeszcze mize poczekać z tydzień. Imo pobujaja przy wczorajszych szczytach i potem jak zejdzie im vix na okolice 20 to moga byc sanki. Ja poki co bez pozycji i czekam z wejściem w ssss
Dnia 2022-10-29 o godz. 09:43 samkam napisał(a): .............................. > Alek, lubię Cię czytać, ale teraz to się najzwyczajniej czepiasz. > Weź gracza DT lub krótkoterminowego. W 2007 do szczytu hossy robił zyskowne transakcje. Masa dochodu. Przegapił moment na zastopowanie dalszych transakcji, ubrał się za całą kasę pod rajd św. mikołaja - a tu krach... W 2008 rok wszedł z papierem pod korek, a podatek za 2007 trzeba było płacić...
Jeżeli ktoś do szczytu hossy robił zyskowne transakcje i realizował zyski, jak piszesz, to znaczy, że posiadał pieniądze na zapłacenie podatku, bo wynosi on tylko 19% a nie 100% osiągniętego zysku.
Ravcio na początku roku narzekał na wysoki podatek, który będzie musiał zapłacić za osiągnięte zyski w 2021 roku, a już w marcu ponosił straty z racji otwierania pozycji po przegrywającej stronie rynku. Jednak jestem przekonany, że jako rozsądny człowiek nie powiększał stratnej pozycji za pieniądze przeznaczone na podatek. Inna sprawa, że nie musiał, bo jak nieraz pisał, dysponuje wystarczającym kapitałem do gry na giełdzie.
Ty niedawno pisałeś, że prowadzisz działalność gospodarczą, więc powinieneś wiedzieć, że po zakończeniu roku podatkowego możesz co najwyżej wydać różnicę między dochodem po opodatkowaniu, a zobowiązaniami. I nie ma tu znaczenia, czy będzie to w 2007 czy jakimkolwiek innym roku.
@m chciał zabłysnąć i napisał głupotę, którą Ty usiłujesz nieporadnie bronić.
Dnia 2022-10-29 o godz. 11:18 alek092 napisał(a): > Dnia 2022-10-29 o godz. 09:43 samkam napisał(a): > .............................. > > Alek, lubię Cię czytać, ale teraz to się najzwyczajniej czepiasz. > > Weź gracza DT lub krótkoterminowego. W 2007 do szczytu hossy robił zyskowne transakcje. Masa dochodu. Przegapił moment na zastopowanie dalszych transakcji, ubrał się za całą kasę pod rajd św. mikołaja - a tu krach... W 2008 rok wszedł z papierem pod korek, a podatek za 2007 trzeba było płacić... > > Jeżeli ktoś do szczytu hossy robił zyskowne transakcje i realizował zyski, jak piszesz, to znaczy, że posiadał pieniądze na zapłacenie podatku, bo wynosi on tylko 19% a nie 100% osiągniętego zysku. > > Ravcio na początku roku narzekał na wysoki podatek, który będzie musiał zapłacić za osiągnięte zyski w 2021 roku, a już w marcu ponosił straty z racji otwierania pozycji po przegrywającej stronie rynku. Jednak jestem przekonany, że jako rozsądny człowiek nie powiększał stratnej pozycji za pieniądze przeznaczone na podatek. Inna sprawa, że nie musiał, bo jak nieraz pisał, dysponuje wystarczającym kapitałem do gry na giełdzie. > > Ty niedawno pisałeś, że prowadzisz działalność gospodarczą, więc powinieneś wiedzieć, że po zakończeniu roku podatkowego możesz co najwyżej wydać różnicę między dochodem po opodatkowaniu, a zobowiązaniami. I nie ma tu znaczenia, czy będzie to w 2007 czy jakimkolwiek innym roku. > > @m chciał zabłysnąć i napisał głupotę, którą Ty usiłujesz nieporadnie bronić. > > Koniec, kropka!
Dobrze wiesz, o co mi chodziło... Jeśli ktoś wpakował cały depo w akcje na szczycie hossy i nie zamknął ich w 2007 roku, to mógł się ugotować. Masz rację, że to nie byłoby ani racjonalne, ani rozsądne, ale także nie jest to czysto teoretyczny problem... Szczyt hossy: depo 1.000.000 zł (dochód 900.000 zł - podatek 171.000 zł). Cała kwota (nierozsądnie, ale tryb "jestem bogiem" się załączył) 1.000.000 zł w akcje, dodajmy akcje wyjątkowo podatne na spadki. Spadły o 85% (mam akcje, które spadły z 25 zł na 0,67 zł za sztukę - więc nie jest to żaden wyczyn). Ich wartość wynosi 150.000 zł, a podatek do zapłaty 171.000 zł... Nasz delikwent nie chce ich sprzedać, liczy na odbicie i ma problem... Czy bronię @m? Bardziej wyrażam sprzeciw wobec kategorycznych osądów sytuacji, które jednak było możliwe. Akurat przy działalności gospodarczej możesz wydać więcej. Po prostu wydajesz kwoty, które powinieneś zabezpieczyć na podatki...
Alek
Kupiłem przed covidem 1000szt. mercator po 10 zł. Sprzedałem po 500. I kupiłem za to ideabank który ściągnęli z gpw. Zostałem beż pieniędzy ale mam do zapłaty podatek za 490k zysku z mercatora. Prawie 100k podatku a pieniędzy nie mam.
To przykład. Tak było 2007/2008.
Głupich nie sieją, sami się rodzą, i nie był to tylko przywilej lat 2007/2008, bo obecnie też ich nie brakuje. Jesteś jednak mocno ograniczony, skoro nie zrozumiałeś treści moich dzisiejszych komentarzy na ten temat. I nie jest to obrażanie, tylko stwierdzenie faktu.
Szkoda mi czasu na dalsze wyjaśnienia, tak jak to robiłem podczas dyskusji o ochronie rachunku maklerskiego przed ujemnym saldem, więc z mojej strony finto.
Hm... jaka dyskusja się wywiązała w weekend o podatkach i mnie w to wplątaliście ;-) Nawet Alek chyba uznał że jestem rozsądny w temacie podatków ;-) Mówią że dwie rzeczy są pewne śmierć i podatki no cóź o śmierci nie myślę bo mam nadzieję że może jeszcze nie teraz ... ;-) O podatach myślę za wczasu... Pan M.. opisał realny scenariusz i pewnie wielu tak zrobiło ale uważam że zakonczyć rok zyskiem i grać dalej i to ostro a nie odłożyć kasy na podatek ktory jest nieunikniony skoro rok zakończony to mówiąc niedelikatnie głupota :-) Trzeba troche rozsądku mieć. Co do mnie hm... dwa miesiące to dużo i można sporo kasy przefikać i kto wie jak skończę ale.... Gdy na wiosnę zrobiłem duży zysk i jak pisałem wrzuciłem sporo kasy na obligacje którę zakłądam że są mało płynne (niby mogę je spienieżyć bo notowane na GPW ale traktuje je jako długoterminowe i nie zakłądam wyzbywania się na szybko po może słąbej cenie) to odrazu założyłem że zysk z FW dowiozę do końca roku i odłożyłem na niego kasę na podatek. Kasa poszła na lokatę która kończy się na początku roku i na podatek będzie. Gdybym przypadkiem do końca roku zrobił jeszcze jakiś sporo większy zysk to to nie ma kombinacji bo depozyt by się powiększył i automatycznie na koniec roku odlożę z depozytu kasę na podatek z tego ewentualnego zysku. W kwesti podatku trzeba być przygotowanym i nie czekać do ostatniej chwili tym bardziej już po końcu roku jeśli zysk będzie pewny. Giełda ma na siebie zarobić i skoro jest zysk to podatek uważam że powinien być z tego płacony nie z innych dochodów.