Nie no nie rozśmieszaj mnie :) Kupił ile chciał. Miał akcje wcześniej plus to co w wezwaniu to ma ile potrzebował i może działać. To świetne info ale to było w sumie pewne, że się powiedzie. Gdyby kolesie z impery, z którymi miał podpisaną umowę nie odpowiedzieli to by się pewnie na kary umowne do końca życia nie wypłacili... To jest zawodowy inwestor, gość z rankingu Forbesa a nie jakiś Mietek co by go można w balona robić...
A co tu widzisz śmiesznego? Wezwanie było na 62.18%, ma na pewno to co dogadał, ale nie wiadomo co z resztą. A ze nie należy do inwestorów co kupują na górce to raczej wiadomo. Wiec zanim będzie odpal to może być różnie.
Wezwanie było na 62.18 bo musisz wzywać do 66 - takie są przepisy. A przy 47 plus jego 3 co już miał wcześniej to ma wszystko czego potrzebuje. Ma teraz pełną kontrolę nad spółką i o to chodziło. Nie opowiadaj dziwnych historii. :) Teraz tylko czekamy na to co zamierza pan Ciszewski a skoro tyle wysiłku i kosztów poszło to możemy się spodziewać grubych tematów...
Mógł mieć 4,99%, do tego 47%, ziomek Majewski 7,89% i może koledzy i rodzinka poskupowali z ulicy od 1zł do 5zł. Teraz pakietówki i zaraz będzie miał dla Saule 90%
A tam Saule. Moim zdaniem to nie to tu będzie. Pisałem wcześniej. Nie wiem co tak wczyscy wyczekują. Przeczytajcie sobie artykuł z panem Ciszewskim w Forbsie. Nowe startupy walą do niego drzwiami i oknami. Mogą tam być ciekawsze rzeczy niż zależne już od Columbusa Saule.
Gdyby faktycznie chciał mieć te 66proc to by dusi kurs poniżej 1,9 przed wezwaniem. A widać, że zależy mu na czasie to dlaczego miał by to robić teraz jak wezwanie się udało i ciężej by mu to szło. Teraz tylko czekamy
No właśnie. Nie wiemy co zamierza i ile chce mieć akcji. Wiec to nie są dziwne historie. Będzie dobrze to oczywiste, ale niekoniecznie w krótkim terminie. Trzeba spokojnie trzymać i czekać.