Z rocznego sprawozdania finansowego Socho wynika, że pan prezes Wandzel zarobił 1 mln zł, czyli ponad 80 tys. na miesiąc. Pensja na miarę szefa Orlenu a przychody spółki, która praktycznie nic nie robi to 8,2 mln zł. Rozumiem, gdyby jeszcze był jakiś zysk ale Socho zanotowało 5,5 mln zł straty, bo koszty ogólnego zarządu to aż 7,2 mln zł i nie bardzo wiadomo skąd się wzięły. Z punktu widzenia prezesa im dłużej trwa sprzedaż jedynego pozostałego wartościowego aktywa czyli Recycling Park to tym lepiej dla niego, bo de facto jako jeden z głównych akcjonariuszy sam sobie ustala wynagrodzenie. Gorzej dla tych co mają jeszcze akcje. Ich wartość przy tak generowanych kosztach i braku zakończenia działalności spółki systematycznie spada.
Myślę, że nikt tu nie trzyma akcji licząc na dobre wyniki spółki, raczej w oczekiwaniu na skup i na ewentualny nowy business jaki może pojawić się w spółce. Nie licząc tych podwieszonych – oczywiście. Ostatnio były ruchy na akcjach, raczej po stronie zakupów. Może nie za duże ale odnotowaliśmy jakieś zainteresowanie. Ktoś próbował sprzedawać, poszło aż 4 tys. szt. zaorał kurs o 21%. Co do pensji prezesa, to jakieś 14 % kosztów ogólnego zarządu – pozazdrościć fantazji.