Czy ktoś mógłby spróbować wyjaśnić, czemu PEM ma taki dług jaki ma? Wskaźnik current ratio w okolicach ledwie 1 w przypadku tzw. "spółki keszowej" wydaje mi się bardzo mało. Wskaźnik Altmana ze stockwatch-a to "BB" w strefie niepewnej, co spowodowane pewnie jest tym, że większość długu to oprocentowane kredyty bankowe, których wartość rośnie z kwartału na kwartał. Czemu tak mocno się kredytują?
Duży dług to pozostałość po spin offie. PEM wziął na siebie zadłużenie żeby być mniej wartym, co by Czechowicz i Smorszczewski byli w stanie nabyć odpowiednio duże pakiety po 57.61. Wówczas zakładano że przyszłe wyniki zarządzania będą dobre i dzięki opłatom zmiennym zyski regularnie będą przekraczały 10zł na papier rocznie. IPO grubo powyżej 100 potwierdzało tamte nastroje.
W zeszlym roku spółka osiągnęła dość dobry zysk, a mimo tego ogólne zadłużenie wzrosło (długoterminowe spadło, ale krótkoterminowe wzrosło znacząco) . Jak to możliwe przy zyskach i braku wypłaty dywidendy czy skupu? To tylko firma zarządzająca, na co oni ten dług zaciągnęli?
Nie zadluzenie, a zobowiazania masz na mysli. Te wzrosly w rok o 3 mln zl (glownie leasing), ale naleznosci wzrosly o 13 mln zl do 30 mln zl. Kredyty bankowe spadly r/r o okolo 1,5 mln zl. Generalnie bilans sie wiec znaczaco poprawil, ale raczej za malo na powazna dywidende, choc symboliczna zlotowka by nie zaszkodzila.
"Taka strategia jak najnizszy udzial kapitalu wlasnego, byly duze wyplaty dywidendy w przeszlosci."
Pluto, czyli patrząc na to z innej strony, spółka zwiększała zadłużenie, żeby móc wypłacić dywidendę, można tak rozumować? Jeśli tak, to rzeczywiście taki model biznesowy może być mało przekonywujący dla inwestorów, którzy chcieliby wejść w spółkę na dłużej, szczególnie gdy poziom przychodów/zysków nie jest taki jak kilka lat temu. To by tłumaczyło obecną wycenę...