...mimo sympatii do firmy, która dała mi wysoką stopę zwrotu z włożonego kapitału muszę przyznać, że wygląda to bardzo słabiutko. Firma szczyciła się kiedyś dobrą komunikacją z inwestorami, ale teraz brak informacji, brak konkretów, oczekiwanie na magiczną informację, która ma otworzyć nowy rozdział w rozwoju Aforti Holding. Wygląda mi to ostatnio po prostu na zwykłe lanie wody. Nie widać efektów. Że strony firmy cisza. Nawet tutaj nikt się nie odzywa. Wierni akcjonariusze zaczynają chyba powątpiewać w dobre intencje, albo umiejętności Panów ubranych w piękne garnitury i obiecujących złote góry. Do tego ostatnie miesiące to ogromny spadek przychodów, usprawiedliwioney niby "łapaniem oddechu" czy "czasem na przemyślenie dalszych kierunków rozwoju"- brzmi banalnie i niebezpiecznie. Moje pytanie: Czy to początek końca?
Co tu dużo mówić. Jest kiepsko i to widać w przychodach, jak i zainteresowaniu spółką. Nie poprawia tego fakt, że brakuje informacji na najważniejsze tematy: co z EMI, co z wejściem na GPW, co z nowym inwestorem, co z Bułgaria i spadającymi przychodami.... Prezes milczy, kurs spada.
Ciekawe, że macie takie obserwacje jak przestało spadać i się udeptuje dno. Macie co kwartał komunikację i spotkania, gdzie możecie zadawać pytania jakie chcecie. Spółka od bardzo dawna przewidywała jakiś kryzys i właśnie nastał. Przygotowywali się na niego i jako jedni z niewielu go przewidzieli(stąd przygotowanie do dywersyfikacji produktowej i regionalnej). Co do reszty to prawda, że się wszystko przeciąga ale też nie ma komunikatów, że się nie udało(to też jest jakaś wiadomość). Odnośnie zainteresowania... to nigdy nie było szczególnie dużego i na szczęście. Groszołapów tu nigdy nie było za dużo(na może po ostatnich spadkach ale zostali wypłoszeni), a to ich głupkowate wpisy generują ruch na forach. Zawsze możecie sprzedać, chętnie kupię ;) Jak zawsze cierpliwi zostaną wynagrodzeni. ps. co do perspektyw w czasach koronawirusa to na walutach widać co się dzieje, wierzytelności i faktoring też się będzie rozkręcał, a pożyczki będą teraz tym bardziej potrzebne.
Ja cały czas podtrzymuje decyzję, że akcję będę trzymał długo. Na pewno nie sprzedam wcześniej niż po wejściu na GPW. Myślę że po prostu każdemu w obecnych czasach lekko puszczają nerwy i zbiera się na narzekanie. Trzeba czekać, nic więcej nie poradzimy.
No jasne. Zgadzam się. To ta cisza mnie drażni najbardziej. W związku z epidemią to przydałoby się jakieś oświadczenie tak dla uspokojenia, bo nie ważne ile ludzi tu siedzi, ale jacyś są. Poza tym, WZA, jeśli chodzi o te spotkania. Sam dobrze wiesz, jak wyglądają odpowiedzi na te pytania. Tak, tak jest dobrze, robimy itd. - Ale nic tam nie jest doprecyzowane w stylu tu i tu, teraz, albo wcale. Trzy razy już byłem na ID i zawsze mnie to uderzało. Świetny nastrój, dobrze to wygląda, ale chwila, chwila ... przecież ja to wszystko już wiedziałem, nie powiedział mi nic nowego i konkretnego. Ogólnie myślę, że AFHOL wyjdzie z kryzysu dzięki dywersyfikacji, o ile w firmie jest taka sytuacja jaką przedstawia zarząd. Ale kiedy ruszymy dalej? Oj to ciężko powiedzieć
Nałożyło nam się kilka dołujących sytuacji. Mamy wirusa, kogoś, kto od pierwszych dni roku nam sypie akcje, gorsze wyniki sprzedażowe i niewiadoma sytuacja z EMI. Nie ma się co dziwić, że zniechęceni wszyscy. Też jestem strasznie zmartwiony tą sytuacją, zwłaszcza, że nie wiadomo jak długo potrwa. Co pozostaje/ Albo czekać cierpliwie na uspokojenie sytuacji i powrót do wzrostów, albo sprzedać i wejść w inną spółkę. Z tym, że trzeba się liczyć, że teraz cały rynek leży i liże rany, także ja czekam. Zobaczymy, czy uda się podźwignąć z dna.