- mały free float - spekulacyjny atak (patrząc na ruchy - jeżeli tak jest to jeszcze dziś odwrócimy to i zamkniemy się w okolicahc 4,5) - zwała na całej giełdzie - szeroki traci ponad 2% - mamy początek bessy i wszystko będzie spadać tygodniami i miesiącami już tego nie nadrobi
I tak dalej...
Co zrobić? Dwie opcje:
- uciekać z rynku i dzięki temu nie mieć ryzyka zawału serca - mieć tytanowe jaja i patrzeć jak spada - kiedyś odrobi - za tydzień, miesiąc, rok, nikt nie wie - dobierać - wiadomo, że na koniec najbogatsi są ci, co kupują gdy krew się leje
Ahh no i oczywiście jest też opcja, że raport jest tragiczny :-)
Chociaż patrząc na ten bardzo mały wolumen - to raczej nie jest ten przypadek. Z drugiej strony to była fajna firmowa podbitka pod 6,8 w celu wywalenia... taka opcja też jest :-)