Moim zdaniem wezwanie się nie powiedzie. A tak na marginesie, sposób wyliczenia ceny wezwania tak naprawdę zabija naszą giełdę. Jaki sens jest ryzykowania kasy w spółkę, która np. przechodzi jakiś kryzys. Nawet gdy dobrze wybierzemy taką spółkę to naszą premie za ryzyko może zgarnąć wzywający, który będzie miał już jasną sytuację że spółka najgorsze ma za sobą i wykorzysta 6 miesięczne niskie notowania z czasu kryzysu spółki.
Na normalnej giełdzie spółka wypłacająca 50 groszy dywidendy powinna by być wyceniana na ok 7-10 zł i tak powinna być cena wezwania żeby było skuteczne. Niestety u nas zarządzający funduszami lubią kupić drogo a sprzedać tanio jeżeli jakaś gruba ryba ma w tym interes. Natomiast drobnice wyciska się z akcji po jak najniższej cenie.
Wezwanie jest na 44 mln akcji - tylko. Kto nie chce ten nie sprzeda. Myślę, że nie kupią po tej cenie, chyba, że OFE sprzedadzą i to byłaby niezła opcja. Choć i oni pewnie poczekają na wyższą cenę.