Otwarcie postepowania ukladowego to jest rodzaj "wymuszonej" restrukturyzacji, w dodatku jedynie finasowej restrukturyzacji. Kiedy jest jednak mowa o restrukturyzacji to, po pierwsze, moze dotyczyc nie tylko finansow (moze nie dotyczyc finansow w ogole) ,a po drugie ma charakter "naprawczy". Czy postepowanie ukladowe ma charakter naprawczy? Nie, nie ma. Jest napewno ratunkiem, krokiem koniecznym dla kontynuowania dzialalnosci, o ile sa sznase na kontynuacje. I wlasciwie tutaj jest "clue" problemu. Kontynuacja dzialalnosci w MT to raczej "mission impossible", cos z kategorii zyczeniowego podejscia, marzenia nieprzytowmnego po udarze o locie w kosmos. Jak firma, ktora istnieje tylko dzieki narobionym dlugom ma zamiar splacic wierzycieli ukladowych? Jak, do tego, prowadzic dzialalnosc (ktora jest nieefektywna od samego poczatku) i wygenerowac pieniadze na splate wierzycieli? Jezeli ciazace dlugi sa przeszkoda w dzialalnosci, firma ma zdrowa tkanke i jest w stanie generowac zyski, to po "usunieciu" przeszkody moze kontynuowac dzialalnosc i normalnie funkcjonowac. To ma sens, tak? No to jak to mozna przelozyc na MT? Zdrowa tkanka? Solidne podstawy funkcjonowania? Tu wszystko tlumaczy sie kontraktami, kompletna bzdura. Tak, jakby to wszystkie kontrakty mialy zagwarantowane zyski, brak zastrzezen , wszystko bylo idealnie dograne i zrealizowane. Nigdy nie widzieliscie kontraktow, ktore przyniosly strate, nie wykonanych, z milionem porpawek, napraw gwarancyjnych etc? Tu juz mamy z "niekorzystnymi zjawiskami" w realizacji kontraktu a co dopiero na koncu? Czy ta firma choc jeden kontrakt zrealizowala pozytywnie? Cala ta sprawa, w cieniu domniemanych przekretow i uczestnictwa w przedsiewzieciu osob z watpliwa reputacja, wyglada wlasnie jak mission impossible a nie na rozwiazanie problemu.
rozmawiałem z ludźmi od gospodarczej, mają pełne ręce roboty, znajomy policjant mówił że jeśli ktoś kogoś tu chce dochodzić sprawiedliwości, to powinni to robić obligatariusze. No ale tu wchodzi Gerda jako teoretycznie pokrzywdzony. A Gerda to Gerda,
Dnia 2019-09-12 o godz. 08:30 ~Wojtek napisał(a): > rozmawiałem z ludźmi od gospodarczej, mają pełne ręce roboty, znajomy policjant mówił że jeśli ktoś kogoś tu chce dochodzić sprawiedliwości, to powinni to robić obligatariusze. No ale tu wchodzi Gerda jako teoretycznie pokrzywdzony. A Gerda to Gerda,
Nie Gerda tylko Alpha Bridge Broker :) Tych oszustów nie ma co brać poważnie. Natomiast co do obligatariuszy - co konkretnie mogą zrobić? Module Technologies jest w tej chwili pod ochroną. Żeby składać zawiadomienia o przestępstwie trzeba mieć jakieś dowody. A oprócz informacji w tym wątku takowych dowodów brak. Jak ktoś znał "insajderów", to zwyczajnie spółki nie ruszał. A tylko ktoś z wewnątrz mógłby dostarczyć jakiś dowodów przestępstwa.
Sprawa jest znacznie szersza niz przejecie lub nie dzialu projektowego. Caly proces pozyskania i wydatkowania funduszy, wydatki na "badania", marketing i transfery kapitalowe powinny byc zbadane. Cala sprawa z "zalaniem" budowy w Niemczech i braku nalezytego nadzoru, co nalezy do RN. Generalnie pieniadze sie rozplynely I szukac wiatru w polu.
Co ciekawe, jak tylko wspomniano o możliwości kradzieży know-how poprzez przeniesienie pracownikow do innej firmy, znikną ze strony www kontakt do Pana Krzysztofa K., odpowiedzialnego za prowadzenie spraw technicznych.....zastanawiający zbieg okoliczności.
Wiadomosc o podejrzeniu możliwej kradzieży know-how została usunięta przez moderatora. Czyżby kontakty P. Mirosława P. sięgały aż tak daleko? Czy należy to zgłosić do prokuratury? Moim zdaniem to zakrawa na współudział i zacieranie możliwych ścieżek postępowania.
Nie pamiętam czy tam było stwierdzenie czy pytanie. Niemniej moim zdaniem nawet jeśli padło stwierdzenie to nie jest to przestępstwo jeśli pisze to osoba która była tam w środku, wiele widziała i może postawić świadków przed sądem, którzy to potwierdzą.
No wlasnie. Szukaj wiatru w polu. Czyzby juz wiatr wszystko rozwial? Maja juz jakis plan? Zdziwilbym sie, bo "plan" dla MT to jak yeti, wszyscy o nim mowia ale nikt go nie widzial. Ja mysle, ze jak to jest w przypadku yeti, nadal tylko bedzie sie mowic. Ja juz jestem przygotowany, wieniec kupilem. Mowe tez moge zrobic. Lez wylewac nie bede..........
Jeżeli wspomniany Grześ miał udział w działaniu firmy to nic dziwnego że tak się skończyło. Sąd zakazał prowadzenia działalności temu Panu. link poprzednią swoją firmę również miał na giełdzie i ludzie zostali z akcjami, zakładam że skończy się podobnie http://infopublikator.pl/ogloszenie/syndyk-korporacji-budowlanej-kopahaus-s-a-zaprasza-do-skladania-ofert/