Chyba zbyt euforycznie podchodzicie. Na początku wzrostów zawsze są duże nawisy podażowe. Tutaj od lat ludzie wiszą i marzą o wyjściu. Okolice 20 zł to właśnie ten poziom.
Też uważam, że spółka jest bardzo tania, co jest dziwne, bo od wielu lat stabilnie, a ostatnio coraz szybciej rośnie jej sprzedaż u zyski. Niemniej jednak to giełda i nie wiadomo czy dla niektórych akcjonariuszy zysk rzędu kilkudziesięciu procent nie będzie powodem do sprzedaży. Poniedziałek będzie ciekawy.
Fakt, na razie AT nie ma większego sensu, ale skoro posiadacze akcji liczą na większe wzrosty i do nich dojdzie, to zleci się sporo spekulantów i wtedy oni będą kręcić kółka pod AT.
Żadna chwila prawdy. Wzrostów spodziewam się po długim weekendzie. Nawet jak się skorekci, to wreszcie jest pod co grać. Na kopalni kurs może wyjechać nawet na 40.
I co z tego? Błędem ponad 90% graczy i inwestorów jest to, że za dużą wagę przywiązują do historii (wykresu) w oderwaniu od bieżącej wartości spółki (podstawowych wskaźników). Prawdziwa dzisiejsza wartość spółki nie zależy od tego, że jesienią 2018 r. spółka kosztowała 14 zł/akcję a latem 2017 kosztowała max. 21 zł/akcję. Równie dobrze mogłaby kosztować wtedy złotówkę. Bardziej miarodajne porównanie byłoby wtedy jakbyśmy porównywali np wskaźnik C/Z z lata 2017 z bieżąca jego wartością.
Jest oczekiwany silny spadek z podwójnego szczytu. Póki co 21 okazuje się sufitem nie do przejścia. Wciąż uważam, że na hakach wisi w okolicy 20 zł zbyt wielu i oni po latach czekania będą z radością wychodzić z tego "gniota". Spółka fundamentalnie bardzo dobra, ale ktoś mocny musi odebrać akcje po dobrej cenie, więc mamy co mamy.