Największy akcjonariusz Sygnity, firma Cron chce, by ze statutu giełdowej spółki usunięto ograniczenie prawa do głosu akcjonariuszy, które wynosi obecnie 20 proc.
Jeżeli uda się to przeforsować cena skoczy x2, x3
Pytanie co dalej mając np. 40% i dogadując się z jednym dużym funduszem mogą ........
Co mogą ?
Sprzedać kody ... Oddać firmę w dobre ręce ;-) Czy uzdrowić szmatę ?
A dlaczego niby cena ma skoczyć. Ty juz od roku zapowiadasz ze ta cena skoczy. Wg Ciebie mialo byc 4, 6 a nawet 12. Ostatnio tak pieprzyles w zwiazku z ugodą w sprawie e-podatków. Wzrośnie jak będą wiarygodni. Jak będa dowozić wyniki. W tym roku nie dowieźli o czym poinformowali, a szczegoly zobaczymy w raporcie. Wzrośnie jak wreszcie pokażą ze mają wizje i pomysly na biznes. Na razie poza restrukturyzacją i rezygnacją z projektow, które ich przerosly nic nie pokazują
Zuberek, co Ty piszesz. Tam nie ma wartościowych cząstek. Kiedy to zrozumiesz. Najlepsi ludzie odeszli, produkty są takie sobie albo ich nie ma. Od kilku miesiecy szukają nabywcow na ich corkę SBS z Zielonej Gory (erp, bi) i nikt się na to nie chce połakomić. Ich biznes nie tworzy wartości dodanej, co widac po wynikach. Ty Zuberek nie rozumiesz ze kapitalizacja firm IT to sprzedaż marzeń. A Sygnity ich nie generuje. To tonąca firma, ktora walczy. Tam nie ma innowacjii.
Dnia 2018-10-18 o godz. 12:38 ~Zuberek napisał(a): > cyt. A dlaczego niby cena ma skoczyć > > Dziecko! tu nie chodzi o nowe projekty, nowe umowy! ten kto przejmie stery może sprzedać Sygn na cząstki i obłowić się na MAXA. > > Miotacie się jak Leszcze! Miało być po 1zł, miało być bankructwo, miało ..... ;-)
Pierwszy raz (pewnie przez nieuwagę lub błąd) Zuberek napisał coś z sensem - albo przynajmniej częściowo z sensem. Zgadzam się, z tezą że "ten kto przejmie stety może sprzedać Sygn na cząstki..." Być może nawet będzie mógł "obłowić się na MAXA". Tylko co to ma do wartości akcji na giełdzie? Przecież zwykły inwestor giełdowy nie jest tym który "przejmie stery" a tym bardziej niczego "nie sprzeda na cząstki" i w konsekwencji raczej się nie "obłowi na MAXA" - bo on (ten inwestor nie nazwany) jest zwykłym leszczem który niczego nie może i na nic nie ma wpływu.
Poprawiając się trochę muszę napisać tak: Zuberek napisał "coś" z sensem - ale nadal to tylko cząstka. Całość przekazu to zwykły bełkot
Na 30 października zwołano NWZ Sygnity. Będzie decydować m.in. o usunięciu ze statutu ograniczenia prawa do głosu akcjonariuszy, które wynosi obecnie 20 proc. Z projektem takiej uchwały wystąpił inwestor branżowy, Cron. Niedawno zwiększył zaangażowanie w kapitale i obecnie kontroluje ponad 23 proc. Do dwóch razy sztuka? Zwróciliśmy się do Crona z dwukrotną prośbą o komentarz w kwestii jego planów wobec Sygnity, ale nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Jak na działania tego inwestora branżowego patrzy zarząd? Artykuł dostępny tylko dla e-prenumeratorów "Parkietu" Czytaj "Parkiet" w e-prenumeracie
cienko to sygnity wygląda. qumak ogłasza upadłość... tu raczej będzie podobnie. wygrają duzi dostawcy systemów jak asseco czy comarch. dla przykładu ten drugi udostępnia za darmo demo programu comarch erp optima i można sobie sprawdzić jak działa i jakiej jest jakości.
sądzisz że pan Zdunek zainwestował swoje pieniądze w coś co miało by upaść lub zbankrutować? To tak jakby inwestować całe swoje oszczędności wiedząc że na końcu straci się wszystkie pieniądze. Bardzo dobre wnioski, bardzo dobre.
Nie wiem dlaczego pan Zdunek zainwestował w Sygnity i tego nikt na rynku nie wie (ale to jego sprawa). Intencje inwestorskie to jego sprawa. Nie wiem czy straci swoje pieniądze czy zyska, ale pod jego rządami (i jako inwestora i jako CEO) Simple rynku nie zawojowało - tylko tyle w temacie (o bankructwie nic nie wspominałem a pan Zdunek swoich pieniędzy nie straci, to akurat jest pewne).
z biznesowego punktu widzenia, jeżeli ma być to stratny to się nie kalkuluje aby inwestować w bańkę. Na bankructwach i chybionych inwestycjach człowiek się uczy.
Niestety, myśle że ten pan uwazal że kupuje czekoladkę (dobre produkty, rynek, innowacyjny zespół, itd). Ogolnie to ta spółka umiala robić marketing dla inwestorów czyli ściemniac. Po otworzeniu pudełka, zamiast czekoladek byly w nim landrynki - dlugi, przestrzale, nie rowijane produkty, zdemoralizowani, przestaszeni, niezaangazowani i nielojalni pracownicy, utopione projekty, niezadowoleni klienci, itd). Teraz pozostaje ratować swoj zainwestowany kapitał i jakos wyjsc z tego bez strat.
Ten pan to kupował kiedy było wiadomo że z firmą nie jest dobrze. On po zakupie otworzył wszystkie szafy i jeszcze bardziej pogrążył wynik finansowy. Firma miała X długu a po jego wejściu do firmy okazało się że X to tylko 50% tego co było pochowane. Trzymam za niego kciuki bo firma ma potencjał.