Za miesiąc, za rok lub dwa lata nastąpi to, co musi nastąpić - załamanie na giełdach i mniej lub bardziej długotrwała bessa. Jak myślicie, jak wówczas będzie zachowywał się kurs Peixinu? Na przekór szerokiemu rynkowi będzie rósł, czy też solidarnie z innymi będzie dalej szukał dna? Spadać za bardzo nie ma z czego, więc kto wie, czy pierwsza opcja nie jest bardziej prawdopodobna. Jak sądzicie? Pomijam tzw. fundamenty, bo one i tak nie maja wpływu na kurs spółki.
Tak, sytuacja jest ciekawa. Za 4 tygodnie raport za pierwsze półrocze, więc może wtedy sytuacja się nieco wyklaruje, co do dalszego kierunku. Trudno oczywiście przesądzać cokolwiek, jak to na giełdzie, ale jeśli wyniki pokażą poprawę rentowności biznesu, to może to być katalizator wzrostów. Z drugiej strony, dla trwałych wzrostów konieczna jest jasna deklaracja spółki odnośnie przyszłej polityki dywidendowej, a to może nastąpić (najwcześniej) w przyszłym roku. Spółka niestety nie zwołuje już walnych (dlaczego?), a tylko ono może podjąć decyzje w tej materii. W każdym razie wydaje się, że fundamenty ich biznesu nadal pozostają trwałe, a kondycja w miarę stabilna.
To dywagacje o wycenie. Fakt jest taki, spółka istnieje, ma ogromny majątek produkuje maszyny do produkcji pieluch które są i będą potrzebne, zapotrzebowanie w Azji na pieluchy będzie rosło. Wystarczy ze spółka zatrzyma negatywny trend i zacznie wykazywać zyski to wzrośnie kilkukrotnie