Witam akcjonariuszy,wiem że portal który opisuje tą spółkę to dla niektórych niemiecki działający na szkodę Polski ale kto z was go nie czyta niech pierwszy rzuci kamieniem?
Restrukturyzacja przynosi pozytywne efekty. Sygnity, polka spółka IT, która w ubiegłym roku borykała się z poważnymi problemami, dziś powstaje z kolan. Firma zarobiła na czysto 5,6 mln zł w I kw. roku obrotowego 2017/2018 wobec 1,2 mln zł zysku rok wcześniej.
Przychody ze sprzedaży sięgnęły w tym czasie 96,6 mln zł wobec 119,05 mln zł rok wcześniej. - Za nami pierwsza faza procesu restrukturyzacji działalności, obejmująca m.in. drastyczną redukcję kosztów i ich ścisłą kontrolę. Był to okres, w którym dowiedliśmy, że prowadzone od kilku miesięcy zdecydowane działania optymalizacyjne przynoszą wymierne efekty. W pierwszym kwartale osiągnęliśmy przychody o 19 proc. niższe niż w analogicznym okresie poprzedniego roku obrotowego, wypracowaliśmy jednak porównywalną kwotę zysku brutto ze sprzedaży. To efekt wspomnianej pracy nad podniesieniem rentowności - pisze w liście do akcjonariuszy p.o. prezesa Mariusz Nowak. Porównując zakończony kwartał z analogicznym okresem poprzedniego roku obrotowego, widać obniżenie kosztów wytworzenia o ok. 21 mln zł, co przełożyło się na marżę brutto ze sprzedaży na poziomie powyżej 19 proc. Stanowi to znaczącą poprawę w stosunku do ostatnich kilku lat.
Sygnity było w tarapatach Przypomnijmy: w czerwcu ubiegłego roku Sygnity podało, że odpisy obniżą wyniki spółki o łącznie 96 mln zł. Największą pozycję stanowił odpis w wysokości ok. 76,2 mln zł związany z wyceną wieloletniego projektu e-Podatki, realizowanego dla Ministerstwa Finansów. REKLAMA
Ale według p.o. prezesa Mariusza Nowaka, problemy narastały od dłuższego czasu i związane były ze złą strukturą przychodów (duży udział sprzedaży licencji i sprzętu), ryzykownymi projektami i ujemnym cash flow wielu kontraktów, brakiem zarządzania ryzykiem przy negatywnej płynności, a także nieefektywną realizacją projektów poprzez podwykonawców. Na to nakładały się też wysokie koszty stałe, błędnie skonstruowane systemy motywacyjne i brak zdecydowanych działań naprawczych przez ostatnie lata. Dlatego Sygnity musiało wdrożyć plan restrukturyzacji.
Zachęcam do odrobiny sceptycyzmu - to jeszcze nie jest powstanie z kolan - i poczekanie z otrąbieniem sukcesu przynajmniej na wyniki II i III kwartału.Deja vu. Dobrze pamiętam jak w pierwszych dwóch, a nawet kolejnych kilku, kwartałach rządów Guya również była poprawa wyników, proces restrukturyzacji miał przynieść rewolucyjne zmiany - wtedy też była drastyczna redukcja kosztów, zmiana struktury organizacyjnej, nowy system motywacji, podniesienie rentowności przez redukcję zatrudnienia i optymalizację współpracy z podwykonawcami, monitorowanie realizacji projektów i "utylizacji" w nich pracowników. Oczywiście wówczas też obwiniano poprzednie Zarządy dokładnie o to samo: złą strukturę przychodów, wysokie koszty stałe, nierentowne projekty, brak zarządzania ryzykiem, czy kiepski system motywacyjny. A skończyło, jak skończyło. Teraz wciąż jest sporo niewiadomych, olbrzymie zadłużenie oraz brak informacji o strategii i pomysłach na biznes.