Zachęcam do odrobiny sceptycyzmu - to jeszcze nie jest powstanie z kolan - i poczekanie z otrąbieniem sukcesu przynajmniej na wyniki II i III kwartału.Deja vu. Dobrze pamiętam jak w pierwszych dwóch, a nawet kolejnych kilku, kwartałach rządów Guya również była poprawa wyników, proces restrukturyzacji miał przynieść rewolucyjne zmiany - wtedy też była drastyczna redukcja kosztów, zmiana struktury organizacyjnej, nowy system motywacji, podniesienie rentowności przez redukcję zatrudnienia i optymalizację współpracy z podwykonawcami, monitorowanie realizacji projektów i "utylizacji" w nich pracowników. Oczywiście wówczas też obwiniano poprzednie Zarządy dokładnie o to samo: złą strukturę przychodów, wysokie koszty stałe, nierentowne projekty, brak zarządzania ryzykiem, czy kiepski system motywacyjny. A skończyło, jak skończyło. Teraz wciąż jest sporo niewiadomych, olbrzymie zadłużenie oraz brak informacji o strategii i pomysłach na biznes.