Myślę, że jednych i drugich. Pierwsi wiedzą że ten papier to chłam, szczególnie przy takim sposobie informowania przez spółkę, drudzy czekają na cud i wzrost.
Wszyscy czekają na emisję akcji i ustalają cenę emisyjną. Po drodze zatwierdzenie układu wierzycieli. Można się domyślać, ze cena minimalna będzie na poziomie 3 PLN, bo przy tych poziomach kurs osiąga stabilizację.
Dlaczego twierdzisz że ktoś na coś czeka? SGN to nie perła w koronie ;-), a raczej problem dla wielu. Nawet jak zechcą właściciele problemu /wierzyciele i przeinwestowany podmiot "inaczej poinformowany" / rzucić szpachlę na wizerunek to nic nie zmieni. Trzeba przekonać "kogokolwiek", że jest otwarcie inne niż historia tego podmiotu /cwaniactwo i drukowanie wyników - jak się okazało/. A to trudne. Teoretycznie spółka jest warta tyle, że gdyby była atrakcyjna i istniała wiara w nią, to 30-40 mln może wyłożyć wiele firm z branży, nawet pomijając Asseco. Coś mi mówi, że nadal nie posprzątano i raczej respirator jest włączony ... niż zaczęło się nowe otwarcie. Uważam, że wielu szuka jak to elegancko zakończyć i premii za brak analizy inwestycyjnej nie stracić. Oczywiście na walorze można grać i zarabiać, ale nie warto sie zastanawiać nad wartościami fundamentalnymi. One nie istnieją w racjonalnym ujęciu. Tak jak te tajemnicze kody źródłowe "czegokolwiek", a które dziś odtworzy każda średniej wielkości firma. Nie mówiąc o tuzach jak Asseco czy Comarch? Czy dawni pracownicy zgromadzeni obecnie wokół Euvic? technologia sie zmieniłą tak, że to nie ma większej wartości. Cena emisyjna 3 zł nie spłaci obligacji, 4 też. 10 to już coś, ale mało i nie załatwia sprawy. Inna kwestia czy "podmiot lepiej poinformowany" ma pieniądze na więcej niz 1 zł za akcję? Może ma , może jest realny plan, może są kontrakty. Ale kto o tym wie??
jestem tu po dłuższych wakacjach i widzę że ciągle ktoś dyskutuje o tej spółce. Tylko nie rozumiem powodów. Co za różnica czy trupowi gnije ręka czy noga? Trzeba się pogodzić z tym, że Sygnity nie jest już spółką giełdową - free float jest marginalny - oraz z tym, że kilku "mniejszościowych" udziałowców i parę instytucji finansowych stara się wycisnąć z tego tworu trochę kasy. Udziałowcy giełdowi (czyli free float) nie mają w tym interesie ani przewidzianego miejsca, ani interesu. Będą mogli przyglądać się (z takim samym dla siebie skutkiem) upadkowi firmy albo przekształcaniu w gotówkę tego co z niej zostało i transferowaniu tej gotówki gdzieś. Dlatego większość nie biorąca udziału w dyskusji ma rację - a Ci którzy ciągle mają nadzieje i kierujący się emocjami raczej jej nie mają. Mam nadzieję, że ten obecny to ostatni post w temacie Sygnity jaki ktokolwiek napisał i napisze.
Papier jest całkowicie odleszczony po wielu latach spadków. Tutaj mrzonkami żyją już tylko grubsze ryby np. fundusze co widać w akcjonariacie, a oni przecież swoich pieniędzy nie inwestują. Wszystko jasne.
Obecni akcjonariusze i potencjalnie nowi zainteresowani czekają na zatwierdzenie układu. Nie będą kupować w rynku, bo wezmą w emisji po cenie jaka sobie wcześniej podczas budowania książki popytu ustalą, teraz rozumiecie? Wypisywanie o trupach pozostawiam bez komentarza, bo jest to zerowy poziom
Warto wspomnieć, że spółka w ostatnim czasie zrealizowała takie projekty informatyczne jak program 500+, e-opłaty mandatów policyjnych. Jest aktywnym świadczeniodawcą dla takich podmiotów jak BGK, NBP, MRiPS, obsługuje ponad 80% banków w Polsce swoim rozwiązaniem IT w różnych wymogach informacyjnych, ponad 50% domów makreskich w Polsce. Obługuje KIR - prawdopodobnie będzie pomagać przy tworzeniu architektury IT w split paymencie. Poza tym dyrektywa RODO, która wchodzi w połowie tego roku będzie dawała takim podmiotom jak Sygnity sporo potencjalnych zleceń od firm, które będą musiały dostosować swoją działalność w zakresie ochrony danych osobowych.
Spółka wyszła z emisją tylko do 12 mln złotych (przy zadłużeniu finansowym na bilansie na poziomie 70 mln PLN). Dla porównania Qumak dostał 30 mln PLN od akcjonariuszy i robi kolejną na 30 mln PLN.
SGN, a raczej CL miał wielkie i imponujące projekty - wówczas nowoczesne innowacyjne i z polotem. Dziś większość projektów w publicu to rozbudowa/nadbudowa do poprzednio zrealizowanych kontraktów - czyli lata temu. To nie są klienci tylko zakładnicy. Sygnity nie będzie miało żadnych projektów RODO, bo nie ma kompetencji, co więcej, klienci SGN realizują projekty RODO bez SGN - vide jeden z największych w paliwach - nie dopuścił SGN i zrealizował RODO z niewielką firmą która miała kompetencje. Tak, są e-podatki i raczej SGN będzie realizowała ten projekt, bo SGN jest najmniej zdezorientowana w tym projekcie, ale projekt e-podatki to osobne państwo, oddzielna struktura. Jest w SGN tak jak UK w UE. Jedyne co rokuje w SGN to pion bankowy, tam są produkty/usługi, które można ośmielić się nazwać jeszcze nowoczesnymi, i najważniejsze - Pan Mariusz Jurak, człowiek któremu ufa zespół, lider, taki prawdziwy, a nie z nadania.
A niby co złego jest w samym pomyśle zerwania umowy pomiędzy Min Fin a Sygnity? Wszystko zależy na jakich warunkach takie rozstanie miałoby nastąpić. Można sobie wyobrazić scenariusz, w którym obie strony odniosą z tego korzyści: Sygnity bo nie będzie musiało dalej realizować tak ryzykownego i kapitałochłonnego projektu a zamawiający bo projekt wymyślony prawie 8 lat temu średnio przystaje do oczekiwań i polityki podatkowej obecnego rządu. Czekamy na szczegóły, jeśli oczywiście sensacje PB mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością.