na dzień dobry zakładam dość swobodne przebicie 1,5, a dalsze tempo wdrapywania się pod górkę, z której zjechaliśmy przed rokiem zależy od sposobu, w jaki zarząd zamierza zbierać akcje
Początek faktycznie cieniutki, zero popytu. Pozostaje czekać na jakieś ruchy buy-backowe - wtedy może się dołączy inny popyt, bo fundamentalnie spółka ciekawa (jak na NC) i w dodatku niedroga, jednak ogranicza ryzyko wejścia pod skup.
Nie ukrywam, że zamiast tego manewru z przeniesieniem zysku na kapitał zapasowy w celu skupu własnych akcji wolałbym jednak dywidendę, która namacalnie rekompensuje stratę, jaką mam na tym papierze. W tamtym roku było to (z tego co pamiętam) 6 groszy. Regularnie wypłacana dywidenda to dużo większa korzyść. No ale cóż, nie mam na to wpływu, czekam. Mój mózg pogodził się już z (niezrealizowaną) stratą na tym papierze i ten Kupiec wisi na rachunku zapomniany. Mam nadzieję, że kiedyś będzie z tych akcji prezent na osiemnastkę mojej córki (córka ma osiemnastkę za 11 lat :-)
Kamilek, dokladnie. Tez mam podobnie. Tylko ze moja corka na 18-stke za 18lat minus miesiac wiec raczje nie bede tyle czekal :)
Caly czas mam nadzieje ze cos tu odbije, uwazam ze spolka jest tak jak piszesz niezla wiec chce zobaczyc jak sytuacja sie rozwinie, i niekoniecznie bede sprzedawal zeby tylko wyjsc na zero. A moze nawet cos z tego bedzie, kto to wie! Cos mi sie wydaje ze w przeciagu miesiaca cos tu wreszcie ruszy, przydalaby sie jakas nowa inwestycja po udanych BVT i Outdoorach.