Chińczyk zapomniał ,że jego akcje są notowane na GPW w Warszawie , bo tak jest zajęty produkcją linii do pieluch i pewnie dlatego też nie pamięta o raportach :)
Najlepiej byłoby gdyby do końca 2017r. główny udziałowiec ogłosił wezwanie na akcje np. po 4 zł i wycofał PEIXIN z GPW. To nie ma najmniejszego sensu i tak żadnych wzrostów tutaj nie będzie bo od kilku lat nie ma na te akcje popytu. Kto ma trochę oleju w głowie ten zdaje sobie sprawę, że ani TFI ani OFE ani spekuła tych akcji kupować nie będzie. Tym bardziej towarzystwo wzajemnej adoracji od rajdu na 20-30 zł boi się kupowania akcji PEIXIN jak ognia.
Dnia 2017-06-13 o godz. 12:15 ~XXL napisał(a): > Najlepiej byłoby gdyby do końca 2017r. główny udziałowiec ogłosił wezwanie na akcje np. po 4 zł i wycofał PEIXIN z GPW. > To nie ma najmniejszego sensu i tak żadnych wzrostów tutaj nie będzie bo od kilku lat nie ma na te akcje popytu. > Kto ma trochę oleju w głowie ten zdaje sobie sprawę, że ani TFI ani OFE ani spekuła tych akcji kupować nie będzie. > Tym bardziej towarzystwo wzajemnej adoracji od rajdu na 20-30 zł boi się kupowania akcji PEIXIN jak ognia. >
Nie sposób dociec, co dzieje się w głowie tego Chińczyka. Doprawdy, trudno znaleźć tu jakieś szczątki logiki, ale wydaje się, że jeśli nie chciał ogłosić wezwania mniej więcej pół roku temu, to w tej chwili jest to mniej prawdopodobne. Aczkolwiek nadal by na tym zyskał. Co on ma z obecności na GPW? Poza stratami z tytułu opłat, nadwątlonego wizerunku, konieczności odsłaniania się przed konkurencją itd. Ciekawi mnie też, czy istnieje jeszcze jakiś drobny polski ciułacz, który trzyma od IPO. Oprócz Violi oczywiście ;-)