Nie należy się spodziewać że w raporcie będzie coś co pomoże kursowi. Zwykle jest odwrotnie. Okazuje się, że należy utworzyć odpisy albo biegły wyraża zastrzeżenia w opinii do sprawozdań.
Wycena sugerowałaby, że są problemy. Są czy nie ma? Jest natomiast walka o całkowite przejęcie spółki. Sprawa typowa, że spada kurs. Teraz może być taki oto scenariusz. Wyciągamy jakiegoś trupa, pod tym pretekstem robimy cenę i obroty. Potem rycerz na białym koniu przyjeżdża, uchyla rąbek kapelusza a wy mu grzecznie oddajecie swoje cenne akcje na tzw. wezwaniu. Jakie to banalne, nieprawdaż, ile razy już to ćwiczyliśmy. To już nudne się staje. Słowem wypełnia się kolejny już raz istota tego banana zwanego dla niepoznaki GPW, silny połyka słabego.
Trup jest. Robimy obroty i cenę i dalej standardowe postępowanie. To już nawet nie jest śmieszne, to jest kapitalnie kryminalnie nietykalne. Nie tylko luka w vat jest problemem. Na GPW też się miliardy przewala, Panie Prezydencie. Gdyby Pan choć 1% wiedział tego co tu się naprawdę wyprawia...
Dzisiaj zrobimy obrót ponad 160K PLN. Na koniec sesji nie przekroczymy -10% co po tak "złych" informacjach jest dobrym wynikiem. W przyszłym tygodniu wszyscy zapomną o tym komunikacie.
Potrzebny jest sztuczny obrót. Nie musi być dzisiaj. Jak będzie za tydzień czy 2 to też się nic nie stanie. Przy założeniu, że chodzi o przejęcie operacja jest prowadzona wzorcowo. Przykład akademicki, nie tylko na wydział ekonomiczny, ale i prawa.